Św. Walenty - patron opętanych, epileptyków i zakochanych
Mało kto wie, że świętych Walentych jest chyba aż... trzech.
Pierwszy to kapłan Walenty, który potajemnie pomagał parom brać ślub w Rzymie za czasów cesarza Klaudiusza II Gota. Panował wówczas zakaz ożenku, który był związany z rekrutacją mężczyzn do wojska. Św. Walenty został jednak przyłapany i skazany na śmierć. Po torturach został stracony w dniu 14 lutego 269 lub 270 r. , w dzień miłosnych spotkań i zabaw.
Drugim jest Walenty z Terni, biskup, prezbiter rzymski sprowadzony do Rzymu i po długich męczarniach stracony w 306 r. Istnieją jednak przypuszczenia, iż chodzi o jedną i tę samą osobę, cieszącą się kultem zarówno w Rzymie, jak i w Terni.
Trzecia zasługująca na rozpatrzenie postać to Walenty żyjący w połowie V wieku, misjonarz Recji, biskup Pasawy.
Ostatecznie przyjęto, że św. Walentym - patronem zakochanych był biskup z Terni, który zginął jako męczennik . Terni (obecnie włoska Umbria) jest jedynym miejscem na świecie, gdzie 14 lutego ludzie są zwolnieni z pracy. W tym dniu także do włoskiego miasteczka przyjeżdżają młode pary, które w miejscowej katedrze przy grobie św. Walentego, ślubują sobie, że do końca roku wezmą ślub.
Według jednego z podań św. Walenty uleczył ze ślepoty córkę jednego ze sług cesarskich i doprowadził do nawrócenia całej jego rodziny. Cesarz wpadł w gniew i kazał zabić biskupa maczugami, a następnie ściąć. W miejscu, w którym został pochowany, papież Juliusz I w IV w. postanowił zbudować bazylikę. Kult świętego bardzo szybko rozszerzył się w całej chrześcijańskiej Europie. Legenda głosi, że św. Walenty pomagał też pisać ludziom listy miłosne i jako pierwszy pobłogosławił małżeństwo poganina i chrześcijanki.
W Polsce święty Walenty, zanim stał się patronem zakochanych, przez stulecia był przede wszystkim patronem ludzi cierpiących na epilepsję i choroby nerwowe. Jak wskazują etnolodzy, historia święta zakochanych sięga jednak starożytnego Rzymu.