Sztynort to ciągle jedno z niewielu prawdziwie magicznych miejsc. Trzeba długo jechać, by tam dotrzeć, ale gdy już starą, dębową aleją dojedziemy do samego pałacu, urok miejsca wynagrodzi długą podróż.
Cały zespół pałacowo-parkowy z częścią gospodarczą położony jest przepięknie na przesmyku między jeziorami Mamry, Kirsajty i Dargin, nad niewielkim Jeziorem Sztynorckim.
Architektura pałacu, otoczona wielkim, starym parkiem, jest przedziwna, może niezbyt ładna, niemniej w sposób harmonijny odzwierciedla różne epoki historyczne, style, gusty właścicieli.
Specyficzny nastrój - "duch miejsca" -tworzy niewątpliwie bardzo interesująca, kilkusetletnia historia, pełna ciekawych postaci, zdarzeń dobrych i tragicznych oraz oczywiście tajemnic,
Od l420 r. do 1945 r. Sztynort był główną siedzibą rodową Lehndorffów, jednego z potężniejszych rodów szlachty pruskiej. Lehndorffowie pochodzą z rodu Stango, zamieszkałego na ziemi chełmińskiej jeszcze w czasach przedkrzyżackich, właścicieli Mgowa.
W czasach krzyżackich miejscowość nazwano Legendorf, a członkowie rodu, sprzyjający Krzyżakom, zaczęli nazywać się von Legendorf, potem Lehendorf i Lehndorff.
Najbardziej znanym przedstawicielem rodu z tego okresu był Paweł Legendorf, biskup Warmii.
Dobra sztynorckie początkowo w lenno, później na własnosć otrzymał najprawdopodobniej Fabian von Lehndorff, choć podaje się w literaturze, iż dokument nadania "wielkiej głuszy nad jeziorem" został wystawiony na Fabiana, Caspara i Sebastiana von Lehndorff, których sukcesorem był Meinhard, urodzony w 1590 r. w XVII wieku Lehndorffowie byli już rodem znaczącym, licznie skoligaconym z arystokracją pruską, posiadającym kilkanaście majątków ziemskich. Wielu z Lehndorffów pełniło funkcje mężów stanu, wojskowych, dyplomatów.
Najwybitniejsi przedstawiciele tego rodu żyli w XVII i XVIII wieku. Stulecia te były też najbardziej znaczące dla owej rodziny. Postacią o bardzo burzliwej, interesującej biografii był żyjący wówczas Ahasvcrus Gerhard Lehndorff(l637-1688), znakomicie wykształcony, wiele podróżujący po Europie, dyplomata i mąż stanu. Piastował wiele funkcji w wojsku i dyplomacji. Służył Koronie, elektorowi brandenburskiemu, księciu Orańskiemu w Holandii, królowi duńskiemu i pruskiemu, w uznaniu jego zasług w 1687 r. cesarz niemiecki Leopold nadał jemu i jego potomkom tytuł hrabiego.
Jego trzecią z kolei żoną byłą Maria Eleonora von Dónhoff, inicjatorka budowy pałacu sztynorckiego. właśnie za jego czasów, w latach 1650-1680 sadzone były słynne sztynorckic dęby. Także barwną postacią był wnuk tego Ahasverusa, Ernst Ahasverus (1727-1803), którego łączyła serdeczna 30-letnia przyjaźń z biskupem Ignacym Krasickim, po której zachowały się fragmenty bogatej korespondencji, będącej pięknym dokumentem w dziejach sztuki epistolografii. Biskup był częstym gościem w Sztynorcie, gdzie organizowano wówczas przedstawienia teatralne, iluminacje, zabawy.
W listach można napotkać liczne zachwyty nad pałacem, pięknem ogrodów, niecodzienną atmosferą miejsca. Wiek XIX to czas rządów w Sztynorcie trzech kolejnych Karolów, sądząc po archiwaliach, postaci niezbyt ciekawych, trwoniących majątek i dobre imię. Postacią pozytywną tych czasów jest Anna z domu Hahn, żona drugiego Karola, która faktycznie zarządzała całym majątkiem i pomimo choroby i nieudanego małżeństwa, prowadziła dodatkowo szeroką działalność filantropijną, inicjowała nawet badania naukowe.
W 1870 r. za czasów Karola II i Anny Hahn powołano w dobrach sztynorckich fideikomis. Jeszcze w początkach XIX wieku klucz sztynorcki liczył 17 majątków, a obszar własności ziemskiej wynosił prawie 5800 ha. Natomiast fideikomis objął aż 37 majątków ziemskich, które - oprócz będącego główną siedzibą dóbr Sztynortu - były stale oddawane w dzierżawę. Drugi klucz majątków Lehndorffów w Prusach Wschodnich położony był na terenie Sambii w powiecie Rybaki (Fischhausen), od około 1600 r. Lehn-dorfowie posiadali tu kilka folwarków, zaś druga linia rodu Lehndorff powstała w początkach XIX wieku, gdy osiadł tu Heinrich Ahaswer Lehndorff. Siedzibą dóbr było Preyl.
Rok 1894, w którym umarła Anna Lehndorff z domu Hahn, był tragiczny dla posiadłości sztynorckich. Rządy objął jej syn hrabia Karol (III) Meinhard Lehndorff, który w ciągu kilku zaledwie lat tak zadłużył majątek, że w 1896 r. wprowadzono nad dobrami Zarząd Przymusowy, hrabiemu przyznając roczną pensję i pałac. Zarząd rozwiązano w 1901 r. Przez ten czas stan finansowy dóbr niewiele się poprawił, rozsprzedano słynną sztynorcką stadninę koń i wyścigowych, inwentarz, wycinano łasy, niemniej spłacono największych wierzycieli, reszta zaś zrezygnowała z roszczeń. Majątek obejmował w początkach XX wieku ponad 3600 ha (w tym 1000 ha to jeziora), pięć folwarków. Karol Meinhard po rozrzutnej i dość awanturniczej młodości osiadł na stałe w sztynorckim pałacu, ponoć nic dbając zbytnio o niego, nie ożenił się i wkrótce zyskał miano dziwaka. Lubił zapraszać gości do Sztynortu, później o nich zapominał, nie zajmował się nimi, choć ci potrafili gościć się tygodniami. Całe życie pasjonował się numizmatyką, jego zbiór monet liczył około 280 tysięcy egzemplarzy (darowany bankowi niemieckiemu, obecnie w posiadaniu banku we Frankfurcie nad Menem). Umarł bezdzietnie w 1936 r. Sztynort przypadł najbliższemu krewnemu Heinrichowi Lehndorff z Prcyl, który obejmując dobra sztynorckie w wieku 27 lat, od razu przystąpił do modernizacji majątku, prowadził go ponoć wzorowo pod względem gospodarczym i socjalnym. Ożenił się w 1937 r. z hrabianką Gottliebą von Kalnein, z którą miał troje dzieci. Ten ostatni Lehndorff w Sztynorcie zapisał się w historii czynem bohaterskim. Brał udział w nieudanym zamachu na Hitlera. 20 lipca 1944 r., w kwaterze pod Kętrzynem. Za udział w spisku został stracony w Plótzensee, majątek zarekwirowano, a pałac przeznaczono na kwaterę ministra spraw zagranicznych Joachima von Ribbentropa, rodzina prawdopodobnie trafiła do obozów koncentracyjnych, tak jak członkowie innych rodzin osób biorących udział w spisku.
Zachowana do dziś rezydencja rodowa Lehndorffów powstawała wieloetapowo. Pierwszy pałac usytuowany w innym miejscu uległ zniszczeniu w XVI wieku. Drugą budowlę wzniesiono w latach 1554-1572. jej ślady pozostały w dolnych partiach głównego korpusu budowli (plan prostokąta zbliżonego do kwadratu, podział na trzy trakty, piwnice sklepione krzyżowo i kolebkowo). Budowę właściwego pałacu z wykorzystaniem murów fundamentowych starej, ponoć mocno podupadłej budowli, przeprowadziła Maria Eleonora von Dónhoff, trzecia żona Ahasverusa Gerharda Lehndorffa, wiatach 1689-1691. Wzniesiono dwukondygnacyjną budowlę z niewielkim ryzalitem na osi fasady zwieńczonym wysokim, spłaszczonym naczółkiem, a całość przykryto czterospadowym, wielkim, stromym dachem o niespotykanej, bardzo skomplikowanej trzykondygnacyjnej konstrukcji więźby dachowej. Układ wnętrz pozostał trójtraktowy, w wielkiej sieni znalazły się reprezentacyjne, dwubiegowe, dębowe schody Wnętrza ozdobiły polichromowane, drewniane stropy, sztukaterie, malowane olejno plafony, dekoracyjne kominki i piece W tym samym czasie wzniesiono flankujące pałac dwa ciągi budynków gospodarczych z bramą przejazdową, tworzące wewnętrzny dziedziniec, z otwarciem widokowym na Jezioro Sztynorckie. Od północy pałac okalał rozległy park. Właśnie to założenie pałacowo--parkowe było przedmiotem zachwytów, tak pięknie opisywanych w listach biskupa Ignacego Krasickiego do Ernsta Lehndorffa. Był to na owe czasy jeden z największych parków, osiemnastohektarowy - z wytyczonymi regularnie alejami dębowymi, bogatymi parterami kwiatowymi w pobliżu pałacu, ciekawymi gatunkami drzew, krzewów - ozdobiony parkowymi rzeźbami. Na polanie parkowej, na osi elewacji ogrodowej pałacu stał zegar słoneczny(13-tarczowy) wykonany w 1741 r. (obecnie na dziedzińcu muzeum w Morągu).
W XIX wieku miała miejsce znaczna przebudowa zespołu i przede wszystkim rozbudowa pałacu. Rozebrano zabudowania gospodarcze flankujące pałac. Jedynie wykorzystując mury fundamentowe dawnego browaru (z 1693 r.), wzniesiono spichlerz nieopodal pałacu, stojący do dziś. Do głównego budynku dobudowano dwa skrzydła, rozciągając pałac wzdłuż (ok. 1829 r.), zachodnie zamknęła wieża, kryta czterospadowym wysokim dachem. Zmieniono szczyt ryzalitu fasady, przekształcając go w stylu neogotyckim. Od ogrodu do naroży dobudowano alkierzowe wieże. W parku na końcach alei dębowej równoległej do pałacu wzniesiono od wschodu neoklasycystyczną herbaciarnię (ok. 1816 r. według projektu C. Landghansa), a od zachodu neogotycką kaplicę (ok, 1830). Na cyplu Jeziora Sztynorckiego wzniesiono także kaplicę rodową Lehndorffów, w formie ośmiobocznej, neogotyckiej budowli, której projekt w 1830 r. wykonał budowniczy Staudener według wzorów Carla F. Schinkla. Projekt kaplicy niewątpliwie miał wpływ na formę neogotyckiego szczytu fasady pałacu. Kaplica jest dwukondygnacyjna, w przyziemiu znajduje się krypta grobowa, piętro pełniło funkcje kaplicy, odbywały się tu nabożeństwa nie tylko dla mieszkańców pałacu, ale także dla wsi. Miejsce na budowę kaplicy wybrano znakomicie, w powiązaniu z kompozycją przestrzenną całości założenia, na osi widokowej pałacu, a do kaplicy jeszcze dziś wiedzie pięknie zachowana dębowa aleja.
Wyposażenie pałacu opisuje m.in. hrabia Alvcnsleben w swoim dzienniku z 1930 r,, zachwycony miejscem gość hrabiego Karola von Lehndorff. Były to niezliczone ilości obrazów, portrety rodowe, flamandzkie gobeliny, zbiory miniatur, porcelany, pasteli, cenne meble, m.in. gdańskie
Sztynort nie uległ zniszczeniu podczas działań wojennych w 1945 r., ale aż do początku 1947 była tu kwatera wojsk sowieckich, punkt zborny zwożonego z bliższych i dalszych okolic mienia, przeznaczonego do wywiezienia na wschód. Spędzano tu głównie ocalały inwentarz, ale gromadzono też mienie, podobno także wywożone z Prus Wschodnich dzieła sztuki. Po odejściu wojska dosłownie resztki dawnego wyposażenia w postaci kilku obrazów, mebli zostały zabezpieczone przez olsztyńskie muzeum. Zachowały się także dość obszerne zbiory z archiwum sztynorckiego z lat 1715-1929, które zostały znakomicie opracowane przez kustosza archiwum olsztyńskiego Stanisława Różańskiego. Pomimo tak pięknego położenia pałac z parkiem i częścią gospodarczą już kilkakrotnie zmieniał użytkowników, którzy niestety niewłaściwie go wykorzystywali. Dotychczasowi właściciele do tej pory nie byli w stanie unieść kosztów przywrócenia do życia tego pięknego miejsca. Tylko latem cumują jachty na przystani Jeziora Sztynorckiego, działa restauracja w jednym z budynków gospodarczych, przyjeżdżają wycieczki, by zobaczyć pałac, ale lato na Mazurach trwa niestety krótko.